Dozowane emocje na GPW przez GPW

Gigantyczna zmienność, wysokie obroty i zwroty akcji na GPW, to przyniósł nam pierwszy poniedziałek kwietnia, w którym odreagowywaliśmy brak weekendowego porozumienia celnego pomiędzy największymi gospodarkami świata. Poniedziałkowe spadki w Azji rzędu od -12% w Chinach do -7% w Japonii oraz świecące na czerwono kontrakty w EU i USA zaowocowały gigantyczną przeceną na otwarciu WIG20. Indeks spadał w pierwszych minutach sesji ponad -6% i gdy już zapowiadało się, że kierunek do końca dnia nie ulegnie zmianie (przebite 2300 punktów), byliśmy świadkami kontrataku popytu i powrotu nad kluczowy poziom 2400 i średnią 200 sesyjną. Siła impulsu wystarczyła do zamknięcia spadkowej luki około godziny 12:00 po czym nastąpiło częściowe wystudzenie nastrojów. W obawie jednak przed powrotem nadzwyczajnej zmienności w godzinach rozpoczęcia handlu na Wall Street (15:30), GPW zdecydowała się od godz. 15:15 na godzinę zawiesić handel, w przeciwnym wypadku większości obserwatorom rynku trzeba by było podać Aviomarin. Przerwa ostudziła głowy i końcówka sesji nie obfitowała już w dalsze zwroty akcji, a sesję zakończyliśmy na 2431 pkt., czyli 61,8% zniesienia Fibo wzrostów z tego roku. Bardzo podobnie wyglądała wczoraj sesja w USA, gidze po niskim otwarciu, zamknięto lukę, a następnie indeksy weszły w trend boczny. Pomimo tego, że ostatecznie giełdy kontynuowały wczoraj spadki, to jednak z uwagi na konsekwentne zmniejszanie ich skali podczas sesji, dzisiaj możemy spodziewać się pewnego odreagowania. Nikkei rośnie +5%, kontrakty na USA i EU rosną od +1,2% do +1,7%, liczymy zatem na powrót powyżej 2500 punktów, gdzie znajduje punkt 50% zniesienia tegorocznej fali hossy.

Andrzej Wodecki