Trump dostarcza zmienność
Miniony tydzień kończyliśmy kolejną spadkową sesją (na ostatnie osiem sesji, siedem kończyło się na czerwono na WIG20). Indeks blue-chipów stracił -0,8%, zamykając się na poziomie 2716,2 pkt. To i tak było dobrym wynikiem, bo w czasie dnia byliśmy ponad 50 pkt niżej, gdy na rynek napłynęły słowa D. Trumpa, który zagroził wprowadzeniem 50% ceł na towary z UE już od 1 czerwca. Później sytuację starała się uspokajać administracja prezydenta. Wśród blue-chipów rosły walory tylko czterech spółek, z czego najlepiej radziło sobie Allegro (+3%). Na drugim biegunie znalazły się akcje LPP i Santandera (po -3%). Na rynkach zagranicznych nastroje w piątek były spadkowe (DAX: -1,5% S&P500: -0,7%). Już w weekend doszło jednak do przesunięcia „deadline” dla ceł na UE do pierwotnego lipcowego terminu (po rozmowie telefonicznej na linii Trump - von der Layen). Rano nastroje na rynkach azjatyckich są mieszane, rośnie Nikkei225, ale tracą indeksy w Chinach. Na wyraźnych plusach notowane są kontrakty na DAX i S&P500, odrabiając całość piątkowych strat. Przy czym Wall Street i Londyn dziś nie pracują z powodu lokalnych świąt, może to wpłynąć istotnie na płynność handlu na dużych spółkach w Warszawie. Kalendarium makro dziś także niezbyt bogate. Mamy dane tylko z krajowego „podwórka” – stopa bezrobocia i sprzedaż detaliczna za kwiecień. Na GPW kończymy w tym tygodniu sezon wyników za 1Q’25 (z kulminacją w piątek). Warto przyglądać się także finiszowi kampanii wyborczej, zawsze mogą się pojawić jakieś dodatkowe elementy mające bezpośredni lub pośredni wpływ na różne grupy spółek notowanych na GPW.
Krzysztof Pado