W Warszawie bez przełomu
Poniedziałkowa sesja nie przyniosła przełomu na warszawskim parkiecie. Co prawda dzień zakończyliśmy na plusach, jednak styl nie jest przekonujący (WIG20 w drugiej części dnia istotnie osłabł, a momentami znajdował się nawet pod kreską). Finalnie blue chipy zyskały 0,2%, mWIG40 0,3%, a sWIG80 niemal 0,9%. Na lekkich plusach zamknęły się również DAX i CAC40, z kolei najsłabiej z europejskich indeksów wypadł rosyjski RTS, który stracił ponad 11% (mocno osłabił się również rubel – USD/RUB powrócił obecnie do pułapów z listopada’17). Za oceanem przewagę miała strona popytowa i główne indeksy zaświeciły na zielono (Nasdaq +0,6%, S&P500 +0,3%), również w Japonii inwestorom towarzyszyły dobre nastroje (Nikkei zyskał 0,9%). W kalendarzu makro nie mamy dziś zbyt wielu istotnych odczytów – ciekawsze wydają się być jedynie popołudniowe dane z USA dot. inflacji producenckiej i zmiany zapasów paliw. Należy jednak mieć na uwadze dużą niepewność dot. wojny handlowej na linii USA-Chiny (w poniedziałek chiński MSZ ocenił, że podjęcie negocjacji w obecnych warunkach jest „niemożliwe”; dzisiejsze wystąpienie Xi Jinpinga miało zdecydowanie łagodniejszy ton). Poranne nastroje są dobre – kontrakty na DAX zyskują 1,2%, mocno rosną też futures na amerykańskie indeksy, co tym samym sugeruje, że także u nas otwarcie zaczniemy od wzrostów. Najbliższym celem dla WIG20 jest psychologiczny pułap 2300 pkt.
Adrian Górniak